Spacerując po centrum Pecz można porządnie zgłodnieć. Dwie pyszne miejscówki, w których można ten głód załagodzić znajdują się blisko siebie przy ulicy Ferencesek utcája.
Bałkańska kwintesencja smaku
Pierwsza to Balkán Bistro, ale uwaga ta restauracja czynna jest tylko od czwartkowego popołudnia do niedzieli.
Można tu skosztować Ćevapčići czy Plejskavicy, ale nasze serca skradło tureckie Köfte widoczne na zdjęciu.
Wołowo-baranie szaszłyki z tzatzikami i to nie byle jakimi. Orzeźwiający dodatek mięty robi całą robotę w tym sosie. Całe danie to poezja smaku
Poza jedzeniem na miejscu można skosztować bałkańskich win, owocowych lemoniad czy chorwackiej coli.
Wnętrze ma śródziemnomorski charakter (jak całe miasto), stoliki poza wnętrzem ustawione są na podwórzu, które opływa roślinnością.
Byliśmy tu dwa razy i za każdym razem było wykwintnie. Ceny są takie jak średnio w każdej restauracji.
Najlepsze burgery pod słońcem
Druga miejscówka to Hatni Burgers, które dla odmiany otwarte są jedynie od poniedziałku do piątku. Musicie nam wybaczyć brak zdjęć, bo byliśmy tak głodni, że zapomnieliśmy je zrobić. Wnętrze jest małe, ale obsługa szybka, sprawna i przyjazna.
Nie będę ani trochę przesadzać jeśli powiem Wam, że zjedliśmy tam najlepsze burgery w życiu, a trochę ich już próbowaliśmy.
Oboje z Viktorem wybraliśmy pozycję:GRANDPA
Burger wygodnie mieście się w dłoni i jest idealnie złożony przez co się nie rozpada i nic z niego nie wylatuje.
Składniki również nie są przypadkowe, widać, że ktoś poświęcił dużo czasu na ich kompozycję. Smak jest idealnie wyważony i żaden składnik nie wybija się ponad pozostałe. Składniki to: kotlet wołowy, czerwony irlandzki cheddar, czerwona cebula, prażona cebula, bekon, a do tego grillowy sos bekonowy! Ślinka leci na samą myśl o tym.
Cena burgera w Hakni waha się od 35zł do 50zł.
Łaźnie Memi Paszy
Jak już jesteśmy na Ferencesek utcája to nie omińcie przypadkiem ruin dawnych Łaźni Memi Paszy, które się tam znajdują. Miejsce upodobały sobie czarne koty, które nomen omen są ukochanymi zwierzętami Turków.
Gdzie na lody?
Wracając do kulinariów, na lody zachęcamy się wybrać na Király utca1 do lodziarni Lavendula, gdzie znajdziecie zazwyczaj co najmniej trzy różne smaki lawendowe, my próbowaliśmy klasycznych, z cytryną i czekoladą. Oczywiście wszystkie z lawendową nutą.
Gdzie na Gulyás ?
Jeżeli jednak chcielibyście pojeść coś typowo węgierskigo to każdy lokalny przewodnik poleca Fiacre Restaurant na starym mieście lub Tüke Borház w Tettye, które jest również winiarnią. Tettye to dzielnica Pecz położona znacznie wyżej, zapraszamy do osobnego posta na jej temat.
Powyższe polecajki nie są w żaden sposób sponsorowane, to nasze osobiste odkrycia i subiektywna ocena.
Leave a Comment