Pokazaliśmy Wam termy jaskiniowe, kolejkę wąskotorową i Lillafüred, a dzisiaj zapraszamy Was na spacer po centrum Miskolc.
Wiem, że wiele osób przyjeżdża tu tylko do term lub do term i ewentualnie wspomnianego wcześniej ośrodka Lillafüred. Wiem też, że różne opinie panują o samym mieście, że niby nie ma tu nic ciekawego, że nie warto się zatrzymywać itd. Nie do końca się z tym zgodzę, bo choć dzielnice typowo mieszkalne czy przejazd przez obrzeża miasta nie mogą nas niczym zaskoczyć to jednak warto poświęcić kilka godzin, jedno popołudnie na ścisłe centrum.
Miskolc jest pięknie położone. W maju mnóstwo tu zieleni, która otacza miasto oraz wije się posród uliczek. Całego uroku dodają wzgórza okalające miasto.
Gdzie się zatrzymać?
Nasz spacer rozpoczynamy na parkingu przy Kálvin János utca nieopodal ratusza (przy placu św. Stefana- Szent István tér), parking w weekendy jest darmowy. Na placu przy ratuszu możemy sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie z napisem MISKOLC, w tle wznosi się platforma widokowa na którą zaraz się udamy, a ogromny kwiatowy zegar na środku placu wskazuje aktualną godzinę.
Napis z widokiem na wieżę widokową
Kwietny zegar, którego wskazówka przesuwa się co 2 minuty.
Deptak i plac Elżbiety
Z Szent István tér krótko deptakiem kierujemy się na Erzsébet tér czyli plac Elżbiety. Przy placu mieszczą się termy o tej samej nazwie, mało znane i niezbyt oblegane ze względu na popularność term jaskiniowych w Tapolca. Budynek z zewnątrz wygląda okazale, zaraz obok pomnik Kossuth Lajos’a, a w tyle na wzgórzu wznosi się kościół reformatorski. Na początku w ogóle nie mieliśmy w planach wspinaczki na to wzgórze, ale ten widok nas skusił.
Deptak, którym kierujemy się na plac Elżbiety
Termy Elzbiety w ścisłym centrum
Pomnik Kossutha
Kościół reformatorski i winnice
Kilka kamiennych schodów za nami i już jesteśmy przy kościele, który przypomina nam trochę te z brytyjskich filmów. Pod górę za kościołem wije się stary cmentarz. Jesteśmy z naszym pieskiem, więc nie wchodzimy bezpośrednio na jego teren, a jedynie podążamy ścieżką wzdłuż płotu i dobrze, bo zanim obejrzymy się za siebie, jesteśmy już w połowie drogi na platformę widokową z której będziemy mogli podziwiać całe miasto. Za cmentarzem odbić trzeba nieco w lewo, a potem w prawo. Na wzgórzu znajduje się wiele opustoszałych winnic, a także muzeum wina, w którym można urządzić przyjęcie weselne.
Widok ze wzgórza na plac Elzbiety i termy
Platfroma widokowa
Muzeum wina
Jeszcze kilka schodków i jesteśmy na platformie widokowej.
Wejście jest darmowe, nie ma żadnych biletów. Z platformy rozpościera się widok na całe miasto, okoliczne wzgórza, a nawet góry po stronie Słowacji znajdujące się w odległości około 50 km od nas.
Z parkingu na platformę przewyższenie wynosi około 85m. Sama platforma wznosi się na 220 m.n.p.m. Plakietki na balustradzie informują nas o odległościach do miast partnerkisch i tutaj niespodzianka !
Katowice są miastem partnerskim Miskolc, według plakietki, z Miskolc do Katowic w linii prostej dzielą nas 273 km.
Jeszcze jedno miasto partnerskie
Nacieszyliśmy już oczy, więc powoli schodzimy na dół, cała wycieczka z parkingu na górę i na dół to zaledwie 1,5 h
Powrót do centrum
Czas coś zjeść, bo jest już prawie południe ! Wracamy na główny deptak, czyli Széchenyi István utca i kierujemy się w stronę jednego z tutejszych bistro gdzie jemy lunch.
Wzdłuż deptaka znajdziemy wiele kafejek i restauracji oraz barów. Środkiem ulicy co kilka minut mkną tramwaje urozmaicając spacer.
Po obiedzie docieramy do Narodowego Teatru w Miskolc (węg. Miskolci Nemzeti Színház), mieszczącego się przy tej samej ulicy, ale trochę w podwórku. Przysiadamy w pobliżu teatru i pijemy pyszną kawkę z małym deserem.
Przerwa na kawkę przy Teatrze Narodowym
Teatr Narodowy
Po powrocie na główną ulicę dochodzimy do przystanku Villanyrendőr za którym dosyć przypadkowo skręcamy w prawo gdzie po kilku krokach zachodzimy w niezwykle przyjemny zakątek , na zielony taras nad rzeką Szinva. Budynki z tej strony wyglądają trochę jak stare manufaktury, w których obecnie funkcjonują ciekawe lokale gastornomiczne.
Na samym tarasie spotykamy miłe panie siedzące gawędzące bez końca.
Z tarasu Szinva, ulicą Kálvin János wracamy na parking, ale….to jeszcze nie koniec naszej wycieczki.
Wspomniałam już, że Katowice są miastem partnerskim Miskolc. Po krótki researchu okazuje się, że jest to całe osiedle Katowice, a nawet Katowice utca (ul.Katowicka). Musieliśmy się tam przejechać i zrobić zdjęcie tabliczki aby uwierzyć.
W Miskolc jest też zamek, który niestety obecnie jest w remoncie, a elewacja zewnętrzna jest w dużej części zamknięta, daliśmy więc sobie spokój z jakąkolwiek próbą dotarcia tam.
Zamiast tego natknęliśmy się na uroczy drewniany kościółek przy Tetemvár felsősor, a jadąc jedną z głównych alei zupełnie przypadkowo rzucił nam się w oczy kościół protestancki.
Jak na wegierską architekturę kościelną gdzie dominuje raczej prosty styl budownictwa, ten wydaje się być bardzo bogaty i wyszukany.
To juz koniec naszej wycieczki po Miskolc. Myslę, że na pewno tu wrócimy.
A wy jak myślicie? Wybralibyście się? Planujecie albo byliście?
Leave a Comment